i co z tym pomyslem zrobic dalej...?
Bez zwloki zakomunikowalam o tym rodzicom. Radosc byla wielka. I pomoc na wstepie nieoceniona- dostalam od nich dzialke na budowe, najpiekniejsze miejsce na Ziemii!!!!!Pomyslalam, ze jesli dalej tak wszystko bedzie sie toczyc, to budowa domu okaze sie blachostka. NIESTETY juz niebawem zrozumialam, ze to bardzo trudna sprawa i trzeba sie uzbroic w cierpliwosc ( z tym mam najwiekszy problem he he).